Wakiya Him Geracy

nana

Czynna całą dobę.

Mileaa

* Weszła do restauracji bez rzadnego entuzjazmu. Usiadła przy ostatnim stoliku i zaczęła czytać menu. Podszedł kelner.
- Śniadanie, które ożywi mi dzień - powiedziała po czym zamknęła kartę dań i uśmiechnęła się jak tylko mogła do kelnera, lecz wyszło to bardzo sztucznie.
# Muszę się gdzieś zabawić, bo znowu źle skończę w gazetach.#
* Spojrzała na zegarek i zaczęła czekać na danie.

suzie

*Szła sobie ulicą , dy nagle zobaczyła parę nastolatków pokazujących na nią palcami . Odwróciła się a oni uciekli . Wypadła im gazeta . A w tej gazecie na pierwszej stronie 'co?' .. Lily i Sasha tańczące na stole .*
- Grr ..
*'Warknęła' wściekła . Zaczęła powoli czytać , co też znowu nabazgrali .*
#Lily Gilmore i Sasha Britt , dwie znane modelki , leczą swoje problemy rodzinne popijając w pobliskich barach . Nie zabrakło też większej rozrywki . Były tam z dwoma przystojnymi mężczyznami . W pewnym momencie obie weszły na stół i zaczęły 'tańczyć' . Ten taniec wyglądał bardziej na erotyczne pozy...#
- Ha !
*Nie za bardzo się tym przejęła i poszła do pobliskiej restauracji , Wakiya Him Geracy .*
- Witam . Poproszę .. hmm .. Co pan poleci ?
- Danie dnia . Proszę przeczytać .
*Podał jej menu na otwartej stronie na 'Daniu Dnia' .*
- To poproszę .

nana

*Wpadła jak burza do WHG*

- Moje sushi na wynos, poprosiłabym! - rzuciła banknoty, chwyciła sushi i wybiegła przed sklep.

Mileaa

*Weszłą lekko zdyszana i usiadła przy swoim stałym stoliku. Podszedł kelner i już chciał się spytać co podać, gdy ta szybko powiedziała
- Sałatkę meksykańską, dużą mocną kawę i sok grejfrutowy - powiedziała tak szybko, że ledwo co ją można było zrozumieć.
- Dobrze - powiedział lekko zagubiony kelner i odszedł.
*Liya zaczęła szukać jak zwykle swojej komórki w torebce. Gdy ją znalazła, zobaczyła że nie ma nowych wiadomości, nieodebranych połączeń i nic nowego. Posmutniała lekko i zaczęła się bawić bransolektą.

Mileaa

...
* Zjadła i zawołała kelnera.
- Proszę o rachunek. - powiedziała cichym głosem.
* Podał jej rachunek, a ona następnie zapłaciła i zostawiła nie mały napiwek. Wyszła z restauracji i szła przed siebie nie wiedząc dokąd idzie.
# Nie wiem co się wczoraj stało, nie wiem czemu jest mi tak źle i nie wiem co mam z sobą zrobić. #
* Zatrzymała się i rozejrzała na około i posmutniała jeszcze bardziej.
# Nawet paparazzi mnie już nie prześladują. Idę się napić czegoś mocniejszego...#
* I ruszyła w stronę swojego samochodu.

Monika

#Nareszcie spokój# *Pomyślała i usiadła w kącie sama*
-Kawę i danie dnia - rzuciła patrząć w menu - Ahaa i rachunek od razu do stolika- powiedziała wyglądając zza menu.
*Nagle na przeciwko siebie ujrzała kogoś znajomego*
-Nieeeee...- powiedziała cicho do siebie.
-CÓRECZKO! -krzyknęła jej mama patrząc na Carmen- dlaczego się do nas nie dosiadłaś?
-Nie widziałam WAS. - powiedziała i wyraznie podkreśliła WAS.
-Ohh, wybacz! To jest Georg, Georg to Carmen moja córka.
*Brunet wyciągną rękę lecz Carmen odeszła i usiadła w swoim stoliku*
-Idę mamo, nie przeszkadzam.
*Usiadła i zjadła patrząc na matke*

Sunny Princess

*Weszła do restauracji, rozglądając się za Taylorem. Zobaczyła go, machającego do niej z uśmiechem z końca sali. Podeszła i usiadła naprzeciwko.
-Cześć. - powiedziała nieśmiało, podnosząc oczy. Wyglądał tak... inaczej. Może to zależało od światła, a może poprostu od innego sposobu myślenia na jego temat.
Nie zdążył odpowiedzieć, gdy przyszedł kelner:
-Czy mogę przyjąć zamówienie?
-Erm... April? - Taylor zachował się jak gentelman.
-Może za chwilę... - powiedziała.
-W takim razie, za chwilę, - podziękował kelnerowi i popatrzył na April. Ona zarumieniła się lekko. Czuła się trochę skrempowana.
-Może... zmienimy lokal, jeśli ci to odpowiada. Nie jestem głodna.
-Jasne.
Oboje wstali i wyszli z restauracji.*