Koi

Sunny Princess

Koi Restaurant & Sushi Bar.

Monika

*Zatrzymała się swoich czarnym Hummerem przed sushi barem*
#Pora na coś innego# *Pomyślała i ruszyła do stolika. Zamówiła jedną porcje sushi. Wyjęła z fioletowej torby nowy numer InStyle*
-Mogę prosić o rachunek? *Powiedziała wychodząc*

Mileaa

* Weszła do środka i usiadła przy najbliższym stoliku, który wpadł jej w oczy. Usiada i zaczęła czekać na Carmen, a przy okazji rozglądała się za kelnerem.

Monika

*Carmen wbiegła do restauracji. Podeszła do stolika*
- Cześć, kochana! - powiedziała witając się z przyjaciołką - Jak tam po wczorajszej imprezie? - spytała i zaśmiała się.

Mileaa

- Haha, cześć - powiedziała i się zaśmiała, gdy przypomniała sobie wczorajszy wieczór. - Świetnie! Nadal mam ataki śmiechu. Musimy to powtórzyć! A jak u Ciebie?

Monika

- Ja też - powiedziała śmiejąc się- Ojjj musimy, musimy! KELNER! - krzyknęła - dwa razy sushi? - zapytała przyjaciółki.

Mileaa

- Tak, jasne - powiedziała i się uśmiechnęła - A wiesz co z Chuckiem?

Monika

- Właśnie miałam się o niego pytać. - powiedziała uśmiechając się. - Nawet nie zostawił numeru telefonu... A Tobie dał?

Mileaa

- Wypadła mu z kieszeni wizytówka jak wysiadał z taksówki - uśmiechnęła się i wyjęła z torebki wizytówkę, którą podała przyjaciółce - cwane co? - powiedziała i się zaśmiała.

Monika

- Haha! Ojjj cwane, cwane! - powiedziała Carmen śmiejąc się i spisując numer telefonu - Ciekawa jestem czy będzie na Spring' 08...

Mileaa

- A jak - powiedziała przez śmiech - hmm... wydaje mi się, że będzie. Wyglądał na flirciarza, a tam będzie duuuużooo osób, więc wiesz - powiedziała nadal się śmiejąc

Monika

- Ale bym się śmiała gdyby nagle wkroczył tutaj do restauracji 'bo było po drodzę' - powiedziała śmiejąc się - Mam nadzieje, że wczoraj nie zrobiłam jaki głupst pod wpływem drinków. Np. wskoczyła do basenu śpiewając weselne przyśpiewki - powiedziała przez uśmiech.

Mileaa

- Haha, ja też - powiedział nadal się śmiejąc - wiesz sama nie wiem co się wczoraj wydarzyło, tylko pamiętam że miałam ochotę wepchnąć Chucka do basenu, ale nie wiem co z tego wyszło. - podszedł kelner i podał im jedzenie - dzięki - zwróciła się do niego - Ale pamiętam nasz popis na parkiecie, już się boję brukowców, widziałaś dzisiejsze gossip? Ja nie, żadnej gazety dzisiaj nie przeglądałam i dlatego tak się boję - powiedziała ze śmiechem

Monika

- Ja się obudziłam z podartą poduszką na głowie, a na około było pełno piór z poduszki - powiedziała śmiejąc się. Ja też jeszcze nie przeglądałam żadnej gazety... Zróbmy to razem - powiedziała śmiejąc się. - Ale nie widzialam tam nikogo poderzanego z aparatem... Chyba - zaśmiała się jeszcze raz. - A Ty?

Mileaa

- Jasne, że razem. Lepiej z kimś niż samemu. - powiedziała. - Wiesz, ja często nie widzę żadnych aparatów, a potem siebie jakoś widzę w gazetach. - zaśmiała się. - Ja obudziłam się u Ciebie na kanapie gdzieś o 10, zobaczyłam że śpicie i zobaczyłam puch w swoich włosach. Wyszłam po cichu żeby was nie obudzić, ale zostawiłam wam kartkę, nie widziałaś?